Oj, jest o czym pisać.
Zdecydowanie muszę powiedzieć, że Majki znalazł dom - to dla wszystkich, którzy jeszcze czasem tu zaglądają :)
Dostałam nawet nowe zdjęcia urwisa tak więc pozwolę sobie choć jedno przemycić ku pochwale:
My większość czasu spędziłyśmy na wsi. Tam jest zajęć całe mnóstwo. Naprawdę nie można się nudzić.
Mela zdobyła kolejny stopień swego wtajemniczenia...a nawet dwa :)
Po pierwsze, Mela poluje już nie tylko na kury sąsiadki...do gry weszły również ptaszki i koty.
Po drugie, Mela zna granice swojego podwórka. Kura stojąca na terenie sąsiadki, mimo, że nie jest on ogrodzony i kura stoi " na wyciągnięcie łapy" jest NIETYKALNA :-)
Mela drży na myśl o upolowaniu takiej jednej, czarnulki, która notorycznie wymyka się na beztroski spacer czym wzbudza w Meli zrozumiale efekt pożądania...jednak do czasu kiedy nie naruszy ona granic posesji należy obejść się tylko smakiem ...
Ah, bym zapomniała. Mela również jest nieustraszona. Ostatnio wgryzła się w zad wilczurowi sąsiadów gdy ten, korzystając z panującego mroku przeskoczył przez bramkę by spenetrować nasze włości. Mela najzupełniej w świecie usłyszała brzęk furtki podczas gdy przeskakiwał przez nią Rex. Kazała natychmiast się wypuścić i dorwała go jeszcze gdy ten robił skok powrotny na swój plac. Ja usłyszałam tylko donośny jęk. Trochę mi go było szkoda choć z drugiej strony....pilnuj swego podwórka a jak wpadasz na gościnne występy to się musisz liczyć z wgryzieniem w zad :-)
...oj jak w takich momentach cieszy mi się buzia na myśl o posiadaniu Boerboela ( czy ja mówiłam, że to moje marzenie?)
No i, miało być o psach a wyszło o mnie :-) Taka jestem egoistyczna. To na podsumowanie jeszcze tylko kilka sweet fotek :
Cieszę się, że znowu będziesz pisać. Pozdrowienia dla psiaczków ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa i za wytrwałość :-)
OdpowiedzUsuńMam czarną suknię, pudełka też z pseudohodowli😘🐩
OdpowiedzUsuń