piątek, 20 kwietnia 2012

Odeszła...

...w dniu dzisiejszym, o godzinie 1.30 odeszła moja Kochana Świneczka - Buba...

Świneczka, która z ciekawością spoglądała na świat, potrafiła dotknąć kotu do nosa by tylko zobaczyć cóż to za twór zagląda do jej klatki...przychodziła przywitać się za każdym razem...zdąrzyła zjeść swoje ulubione kiełki słonecznika...



...na zawsze zostanie w moim sercu...

środa, 18 kwietnia 2012

Chorowitki

...i stało się. Cassie zachorowała. Niestety nie rozpoznałam tego stanu od razu a dopiero po kilku dniach. Mała zaczęła kichać a ponieważ zdarza się jej to czasem to nie wzbudziło moich podejrzeń,...prawie tak jak "zapowietrzanie się" czyli stan gdzie mała próbuje złapać powietrze ale wygląda jakby się dusiła...To zaczęło mnie niepokoić bo o ile miało to miejsce sporadycznie to teraz zaczęło wyspępować dość często i długo...
Wybrałyśmy się do doktora....po odczekaniu 30 min w poczekalni, Pan doktor stwierdził, że kompletnie nie zna się na psach ( ani kotach) i nie bedzie udawać, że jest inaczej i najlepiej gdybym poczekała na Panią doktor...bagatelka 1,5h ! :-)

Ponieważ park mamy obok, tak wyprawa do lekarza przerodziła się w nie złą zabawę...Po 1,5h spacrku wróciliśmy do przychodni...Pani doktor z pełnym przekonaniem stwierdziła, że mała zaraziła się od jakiegoś chorego psiaka bo jest to bardzo zaraźliwe...wirusowo - bakteryjne schorzenie. Dostałyśmy tableteczki i już.
I teraz zaczyna się zabawa...tabletka ( a raczej jej 1/3) schowana w mięsko, w boczusia, w serek....wypada z pysia Cassie szybciej niż tam trafia...ale już bez otoczki. Skubaniutka zjada wszytko co dostaje ale bez tabletki !!!!


Oprócz objawów czysto chorobowych, to co wzbudziło moje zainteresowanie stanem Cassie to fakt, że zamarło jej ADHD. Zrobiła się apatyczna, przytulaszcza...śpiąca. Nie chce jeść z miski, tylko z ręki i to też wcale nie jakoś za bardzo...

Po kilku dniach wrzucania do pysia tableteczki, Cassie czuje się zdecydowanie lepiej - powiedziałabym nawet, że zaczyna sobie odbijać dni bez harcowania ! ...teraz kolej na Malwinkę ( na szczęście poszłam do doktorki po przydział specyfików i dla niej). Mam nadzieję, że już niebawem mój zwierzyniec dojdzie do siebie !!

P.S. Tymczasem długie spacery i treningi zostały zarzucone :-(

niedziela, 1 kwietnia 2012

URODZINY !!!

Tak, tak Szanowni Państwo! ...dziś tj. 31 marca 2012 roku, moja kochana Cassie obchodzi swoje pierwsze urodziny !!!
Niestety pogoda spłatała nam figla i zamiast wiosny mieliśmy jesienio-zimę...to i tak nie popsuło nam zabawy:

                                ...i było ciacho :-) Cassie uwielbia galaretkę :-)


...mniam...

A by spalić kalorie:





...post króciutki ponieważ my dalej brykamy...teraz Cassie od 2h każe bawić się piłeczką :-)...no cóż, urodziny dopiero za rok więc...BAWMY SIĘ !!!