poniedziałek, 10 października 2011

Bestialstwo !

W drodze na wieś zauważyliśmy, że coś biegnie za samochodem. Nie było widać od razu co to jest ale widać było, że cały czas biegnie. Zatrzymaliśmy się po przejechaniu ok. 500m…a ten jak tylko zobaczył, że samochód się zatrzymał biegł jeszcze szybciej. Mimo przerażenia, wycieńczenia i krótkich nóżek – piesek dobiegł do samochodu. Gdy otworzyłam drzwi, zaczął merdać ogonkiem, stanął przednimi łapkami żeby go wziąć – no i wzięliśmy. Wyglądał jak chodząca grudka błota a trząsł się jak osika. Był strasznie zmęczony i głodny. Od biegania w poszukiwaniu samochodu, z którego ktoś go wyrzucił nadwyrężył sobie przednią łapkę.


Dojechaliśmy na wieś. Od razu piesek został nakarmiony. Połykał wszystko, trudno było nałożyć mięsko do miski…nawet specjalnie go nie gryzł tylko łykał. Kiedy się najadł i napił, został obmyty z zaschniętego błota.
Od razu pojechaliśmy z psiakiem do weterynarza. Wiek został określony na ok. 1 – 1,5 roku.
Weterynarz obejrzał łapki, wyjął kilka kleszczy. Stan pieska jest dobry – tylko strasznie jest wycieńczony, zasypiał na stojąco ale ze stresu ciągle pilnował…


Piesek „Lisek” to pekińczykowaty Pan. Obdarzony jest stoickim spokojem. Niesamowicie wesoły, ciągle merda ogonkiem gdy mówi się patrząc na niego. Uwielbia głaskanie, przytula się jak kotek. Zdecydowanie nadaje się do domu z innym psiakiem. Nie ma przejawów agresji. Potrafi jeść z jednej miski z innym zwierzakiem.


Nasza Cassie była szczęśliwa. Myślała, że będzie to towarzystwo do zabawy. Zachęcała Chłopaka z całych sił...ale on był zbyt przerażony i wycieńczony...zasypiał na stojąco.
Zmontowałam taki filmik. Jeżeli możecie to pokażcie to proszę wszystkim znajomym i tym mniej...może gdzieś znajdzie się domek dla Liska...

Od Lisek">

...w tej całej sytuacji zszokował mnie jeden komentarz: " a trzeba było brać tego psiaka?" - myślałam, że się przesłyszałam.







1 komentarz:

  1. Ludzie mają bardzo często takie odzywki i nie ma co na nie reagować, chociaż fakt - to przykre, że aż taka znieczulica panuje wśród nich.
    spotkałam się z tym niejednokrotnie i za każdym razem ręce opadają.

    OdpowiedzUsuń