I.
przed wyjściem na środku stołu: stoi talerz, na talerzu kanapeczka z połowy ciabatki, z majonezikiem, wędlinką, listkiem sałaty, ogóreczkiem i papryką...
po powrocie do domu na środku stołu: stoi talerz, na talerzu....ogóreczek i papryczka...
Moje dziewczyny zdobyły właśnie nową sprawność...NIEWIDZIALNA RĘKA :-)
II....siedzi Mela obok leży Cassie. Obie zaspane, cudne...
Ja - " ale one cudne i kochane..."
...poszła Cassie do przedpokoju. Wzięła z miski jedzenie. Przydreptała do pokoju, weszła do legowiska, wypluła jedzenie i przyszła na kanapę.
Ja - " czy ja niedawno mówiłam, że one są cudne i kochane? tak? TO COFAM!!"
No, no ;D
OdpowiedzUsuńJa kiedyś też zostawiłam talerz, a na talerzu mniamuśną kanapkę, a gdy poszłam po herbatę i przyszłam została TYLKO bułka ...
P.S - Zapraszamy na konkurs na naszym blogu !
Boskie! Najzdrowsze zostawiły, pewnie dla Ciebie :D
OdpowiedzUsuń...odkąd Mela jest na diecie ( MUSI schudnąć) ryż + marchewka + kurczak, ukrócony został system premiowy i podjadania. Smakołyki wyłącznie "za coś :)" a i pańcia już nie dzieli się niczym pod stołem. To sprawiło, że dawno nie była grana ani wędlinka ani bułeczka...a korciło. Warzywka dziewczyny lubią i często chrupią wraz z nami zamiast "chipsów" wieczorem...na przykład marcheweczka lub papryczka...
OdpowiedzUsuńA tym którzy przebrnęli przez filmik...jak dostawałam Melę to dziewczyny z fundacji wielokrotnie powtarzały " ten pies nie będzie się bawił" ! HA !
Oj tam, nie będzie się bawiła.....
OdpowiedzUsuńUśmiałam się z tego zostawionego ogórka i papryczki, ale majonezik pewnie smakował :)
OdpowiedzUsuń...oj, majonezik jest SUPER :)
OdpowiedzUsuń