...to już dwa tygodnie od kiedy mieszka razem z nami Cassie...Piękna dziewczynka przez tak krótki czas potrafiła zaskarbić sobie względy u wszystkich, łącznie z moją mamą, która lubi wszystkie zwierzątka....pod warunkiem, że na obrazku :-)
Jest to mój pierwszy piesek, tym bardziej stresowałam się, by robić wszystko jak trzeba lub przynajmniej popełniać jak najmniej błędów :-)
Cassie jest bardzo wdzięcznym maleństwem. Bardzo chętnie się uczy nowych rzeczy...najchętniej jednak podgląda, obserwuje...pilnuje...i oczywiście ŚPI:
Generalnie każde miejsce, każda pozycja jest dozwolona:
W przerwach od spania najchętniej bawi się kapciami:
bądź zabaweczkami, których ma już kilka ( więcej niż ja! ).
Cały czas pracuję nad przynoszeniem zabawek i choć czasem mała zabiera sobie na chwilkę na wycieraczkę rzuconą zabawkę by ją sobie podgryźć to i tak bardzo chętnie finalnie ją przynosi :-)
Najlepszymi zabawami Cassie jest bieganie - czego nie jestem w stanie pokazać gdyż prędkość poruszania się powoduje niemożliwość zrobienia zdjęcia :-) a także zabawa w całusy - mała kładzie się wtedy na grzbiecie i nastawia raz jedną, raz drugą stronę mordki w celu otrzymania buziaka :-)
Urwis, od samego początku załatwia się bardzo grzecznie - wyłącznie na matę. Po kolejnym wyjściu na dwór siusiu zostało zrobione na trawce. Jestem z tego strasznie dumna gdyż wiele słyszałam o problemach przejścia z maty.
Nie ma żadnych absolutnie kłopotów zarówno z kąpielą jak i z czesaniem.
Pierwsza kąpiel stresowała chyba bardziej kąpiących niż kąpaną :-)
Czesanie odbywa się co dzień ale już od początku przyjmowane jest ze stoickim spokojem. Generalnie...chyba zasypia podczas tej czynności czyli dokładnie jak ja u fryzjera :-)))))))
Czasem mam wyrzuty sumienia, że muszę ją podnosić aby przewrócić na drugi boczek bądź dobrać się do brzusia i nóżek aby rozczesać kołtunki...Mała po prostu czeka aż skończę i już:
...ale i tak najlepiej jest:
P.S. Wizyta u weterynarza zarówno po odrobaczenie bądź szczepionkę nie jest okraszone specjalnym zainteresowaniem...najzwyczajniej w świecie jest tam nudno tak więc Cassie ZASNĘŁĄ na kozetce w oczekiwaniu aż pani doktor skończy swoje wywody i zrobi co trzeba :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz