Nie wiem jak to jest ale odkąd nie ma w domu świnek i żadnych przedmiotów świnkowych, Malwinka jest bardziej spokojna. Zaczęłam się nawet zastanawiać czy przypadkiem nie było tak, że w chlewie podgryzały ją szczury i taka trauma jej została, która nakazywała jej zwalczyć gryzonie...
...w tym poście chciałabym pokazać kilka zaległych zdjęć :-)
Malwinka przed strzyżeniem...owiec :P :
Przed:
W trakcie:
W trakcie:
Po:
Nowa fryzurka:
Cassie:
Piękne owieczki. I przed, i po strzyżeniu. :)
OdpowiedzUsuńCzasem też tak miałam, że łapałam się na określonych czynnościach czy zachowaniach, do których nawykłam przy nieobecnych już zwierzakach. Taka to wewnętrzna pustka niekiedy łapie człowieka, gdy sobie przypomni, że czegoś mu w życiu zabrakło. Cóż, cieszę się w każdym razie, że zmienia się stosunek do Malwinki.
Pozdrawiam ciepło. :)
Dziękuję Marteczko !
OdpowiedzUsuń